poniedziałek, 1 września 2014

Rozdział 5 - Ohana

*Ariella's P.O.V.*
     ''Kasjerzy i kucharze mogą iść do domu. Zamykamy dziś wcześniej, a sprzątaczki mogą iść do domu po zakończeniu sprzątania. Nadal dostaniecie tę samą kwotę wynagrodzenia. " Nasz menedżer, Crystal powiedział nam przychodząc na tył sklepu. 
     Była 16:48 i mamy iść do domu wcześniej? To nie jest tak Crystal. Dzięki Bogu powiedziała, że możemy iść wcześniej do domu. Jestem zmęczona staniem przez pięć godzin. Przesada. Udało nam się odpocząć ale nie wystarczająco długo dla mnie, więc jestem jeszcze zmęczona.
     ''Ari, pamiętaj, że dzisiaj przyjdę.'' Paige przypomniała mi kiedy opuściliśmy McDonalds. Miałam właśnie odpowiedzieć kiedy mój telefon zapiszczał wskazując nową wiadomość. Powiedziałam Paige żeby zaczekała i wyciągnęłam telefon z torby. 

Do: Ari
     Ari, przyjdę dzisiaj. Nie widziałem ciebie i Darcy wieki. Do zobaczenia około dziewiętnastej. 
Od: Luke. R

     Nie widział nas wieki? Widział nas dwa dni temu. Co on mówi? Zgaduję, że jedynym powodem, dla którego chce przyjść jest zabawa z Darcy. Kocha Darcy. Yeah, przyjdzie dzisiaj i nie mam nic przeciwko.
     ''Luke też.'' powiedziałam jej wkładając mój telefon z powrotem do torby. Paige uśmiechnęła się. ''Dzisiejsza noc będzie pełna zabawy.'' uśmiechnęła się. Pokręciłam głową i westchnęłam. Myślę, że to dlatego, że mam zamiar powiedzieć mu o Harry'm i jego reakcje na rzeczy zawsze są zabawne. ''Dobra, do zobaczenia wieczorem.'' Paige szybko mnie przytuliła i poszliśmy w swoje strony do samochodów.
     Mam zamiar wrócić do domu, nie do domu chłopców. Harry chciał bardzo spędzić czas z Darcy więc odbiorę ją o 17:30, kiedy moja zmiana powinna się kończyć. To da Harry'emu cały czas jaki chciał. Skinęłam głową zgadzając się ze sobą, wsiadłam do samochodu, zapięłam pas i pojechałam do domu.
    Kiedy dojechałam, wyszłam z samochodu i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i weszłam do mojego domu. Od razu poszłam na górę, do swojego pokoju. Położyłam torbę na łóżku, a następnie weszłam do łazienki.
    Postanowiłam wziąć prysznic, bo pachnę jak smar. To nie jest zapach zbyt miły. Odwróciłam się w stronę prysznica aby rozgrzać wodę. Kiedy już to  zrobiłam, weszłam do środka.

    Kiedy skończyłam, wyszłam i owinęłam się ręcznikiem wokół mojego ciała. Wyszłam z łazienki i podeszłam do mojej toaletki, siadając. Podłączyłam suszarkę do włosów i suszyłam włosy. Po tym jak skończyłam, robię włosy w niechlujnego koka, robię makijaż i przebieram się.
    Kilka minut po tym, jak skończyłam się ubierać, zadzwonił dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek. 17:10 Huh? Kto tam jest? Czy Paige lub Luke przyszli wcześniej? Nigdy nie. Oni zawsze się spóźniają. To nie mogą być oni. Więc kto to jest?
    Wzruszyłam ramionami i poszłam na dół, do drzwi. Spojrzałam przez wizjer i zobaczyłam, że to tata. Cóż, Austin jest moim ojczymem, ale znam go piętnaście lat, więc teraz  nazywam go tata. On był dla mnie bardziej jak mój prawdziwy tata, więc to mój prawdziwy tata.
    Otworzyłam tacie z uśmiechem przyklejonym do twarzy. "Tato!" zapiszczałam. "Hej kochanie!" uśmiechnął się, przytulając mnie. ''Kochanie, twoja mama i siostra też tu są." Skrzywił się, przesuwając na bok, więc mogłam je zobaczyć. Mój uśmiech zgasł.
    "Co one tu  robią?" splunęłam. "Przyszłam, aby zobaczyć moją wnuczkę." Mama odpowiedziała jakby to było oczywiste. ''Nie. Nie możesz po prostu wejść w jej życie po dwóch latach nie bycia w nim." potrząsnęłam głową, przesuwając ramę drzwi tak, że mama nie mogła zajrzeć do mojego domu.
     ''A tak w ogóle jej nie ma." powiedziałam, a moje usta ułożyły się w prostej, cienkiej linii. "Gdzie ona jest?" mama zapytała mnie. ''U jej ojca." zmrużyłam czy na nią. "Harry'ego?" powiedziała zdegustowana. Skinęłam głową. "Nigdy go nie lubiłam.'' mama zadrwiła. ''Nie obchodzi mnie twoja opinia!'' spojrzałam na nią.
    Mama wzruszyła ramionami i popchnęła mnie z drogi. Potem weszła do mojego mieszkania bez mojej zgody. Oczywiście, że ona to robi. Tata i Maia, moja starsza siostra poszli za nią trzymając malucha mocno za rękę.
    "Kim jest ten uroczy maluch?" zastanawiałem się, głaszcząc włosy. Najlepiej w tej chwili zrobić to, a nie kłócić się z mamą. "To jest Madison, moja córka." Maia odpowiedziała powoli bojąc się mojej reakcji. ''Ile ma lat?" uniosłam brew. ''Jeden, prawie dwa.''
     ''Nadal mieszkasz z mamą?" westchnęłam, zamykając drzwi frontowe. "No tak." podrapała się niezgrabnie w szyję. "Powiedziała Ci żebyś zrobiła aborcje?" zmrużyłam oczy. Wiem, że zadaje dużo pytań, ale muszę wiedzieć. "Nie..." powiedziała cichutko, zamarłam.
     Stanęłam przed mamą. ''Pozwoliłaś Maii z tobą być, gdy była w ciąży? Wspierałaś ją gdy była w ciąży? Powiedziałaś mi, abym dokonała aborcji, a jej nigdy nie powiedziałaś tego? Dałaś wszystko, co potrzebowałam jak byłam w ciąży jej?" zaczęłam na nią zszokowana. Mama kiwnęła głową, jakby to było nic.
    ''Mnie się wyrzekłaś, a jej nie?" gapiłam się. "Tak." ona odpowiedziała, po prostu. "Czy mogę zapytać, dlaczego?'' zapytałam przez zaciśnięte zęby. ''Ona ma dwadzieścia lat, a ty masz dziewiętnaście lat. Jest dorosła, a ty nadal jesteś nastolatką.'' była zdegustowana. Jak nigdy nie jest. ''Miała dziewiętnaście, kiedy robiła swoje dziecko co oznacza, że była nastolatką gdy miała Madison." odpowiedziałam. Mama nic nie powiedziała.
    ''Dlaczego ona dostaje wszystko? Dlaczego to zawsze mnie nienawidziłaś?" zapytałam, pocierając czoło. "Nie nienawidzę cię." westchnęła. "Za każdym razem, kiedy zrobiłam coś dobrego, Maia dostawała pochwały. Za każdym razem, kiedy Maia zrobiła coś złego, mnie obarczałaś winą. Kiedy Maii nie udał się jej egzaminy, to powiedziałaś, że to nie ma znaczenia i może go poprawić. Kiedy mi się nie udało, zostałam uziemiona na całe dwa miesiące. Wyjaśnić to." zacząłem na nią, rozkładając ramiona.
    ''Ari, daj mamie przerwę." tata westchnął. Tata wie, że Mama nie wie co powiedzieć dlatego mówi żebym dała jej spokój. Mówisz poważnie? ''Ale- " tata przerwał mi. ''Ariella.'' ostrzegł. "Dobrze. Dla Ciebie Tato." westchnęłam.
   "Dlaczego mówisz tak miło do ojca, a do mnie nie? On cię wyrzekł też." mama zadrwiła. "Tata przyszedł i przeprosił mnie prosto po wszystkim co się stało. Powiedział, że nigdy nie miał tego na myśli. To dlatego, że jego córeczka zbyt szybko dorasta. Tata trzymał mnie za rękę, gdy Darcy się rodziła. Tata zawsze był przy mnie. Nie ty. Tata zawsze odwiedzał mnie i Darcy raz w tygodniu.'' dałam jej spojrzenie, ale uśmiechnęłam się do mojego taty, a on oddał uśmiech.
   "Austin, powinieneś nigdy jej nie odwiedzać!" mama krzyknęła. "Dlaczego?" tata spojrzał na mamę, jakby była głupia. "Dlaczego nie powinienem odwiedzać córki i wnuczki?" tata spojrzał na mamę. ''Ona nie jest twoja córka!" mama jęknęła, speszona. Spojrzałam na mamę w szoku. Ona poważnie powiedziała to dlatego, że to mój ojczym? ''Może nie biologiczna, ale nadal moja córka." tata nie był w nastroju do tego.
   ''Nie jesteś moją matką. Jesteś taka suką." spojrzałam na nią. ''To prawda. Nie jestem twoją mamą. Adoptowałam cię! Jesteś adoptowana!'' mama wybiegła, a następnie szybko zakryła usta. ''Nie miałam tego powiedzieć." mruknęła pod nosem.
    "Zostałam adoptowana?" zapytałam, a mój głos z każdym głosem zmiększał się. ''Ari została adoptowana?" tata zapytał, nowy w tej części informacji. ''Ona została adoptowana?!" Maia wrzasnęła. ''Tak. Maia jest moją biologiczną córką, a Ariella nie jest. Moja najlepsza przyjaciółka, rodzona matka błagała mnie żebym cię adoptowała, bo nie mogła sobie pozwolić na czworo dzieci, Ariella." mama westchnęła. ''Przepraszam, że ci nie powiedziałam" jej głos był cichy. Rzeczywiście tak brzmiała. 
    "Kim są moi biologiczni rodzice?" zapytałam bo chciałam wiedzieć więcej o tej prawdzie. Mama przesunęła ręką po włosach, a potem spojrzała na mnie. ''Geoff i Karen Payne." mama westchnęła. "C-Co?'' jąkałam się. Brzmią znajomo. Wiem, kim są. Rodzice Liam'a​​. "Przepraszam, Ariella." mama prosiła. "Proszę wyjść. Wszyscy. Proszę. Potrzebuję czasu.' wychrypiałam. Mama chciała coś powiedzieć, ale zamknęła usta. Powiedziała coś jeszcze kilka sekund później. "Rozumiem." Pokręciła głową.
    Każdy pożegnał mnie, ale nie odpowiedziałam. Nie czekając dłużej na odpowiedź, mama, tata, Maia i jej córka wyszli, zamykając drzwi po drodze.
    Co się dzieje z moim życiem? Wszystko zmienia się każdego dnia, po trochu. Westchnęłam i spojrzałam na zegar. Jest 17:26. Powinnam jechać do domu chłopców odebrać Darcy. To zajmie mi co najmniej dziesięć minut, aby się tam dostać.
    Wyszłam z domu i pokierowałam się do samochodu. Wsiadłam, zapięłam mój pas i pojechałam do ich domu, myśląc o tym, co się stało. Zostałam adoptowana? Osoba, na którą mówiłam mama przez  dziewiętnaście lat nie jest moja mamą? Moi biologiczni rodzice rodzicami Liam'a? Liam jest moim bratem? Będę musiała powiedzieć o tym Liam'owi ​​i zrobię to, kiedy się tam dostanę.
    Zatrzymałam się przed domem i wysiadłam z samochodu. Pokręciłam głową, idąc do drzwi. Wszyscy mnie po prostu zawiedli. Zapukałam do nich.
    Minutę później Liam odpowiedział. "Hej Ari.'' Liam przywitał się. "Hej.'' odpowiedziałam mojemu bratu. Bratu, który nie wie, że ma trzy siostry. To moja mamusia. Mnogiej. Otworzył drzwi szerzej, mówiąc mi żebym weszła.
    Weszłam do środka i poszłam do salonu. Narzeczona Harry'ego tu jest. Taylor i Harry rozmawiali. To było coś o Darcy. Wiedziałam, że to o niej dlatego, że usłyszałam imię swojego dziecka. Postanowiłam posłuchać.
    ''Darcy nie wie, co mówi. Nigdy nie powiedziałem niczego takiego. Darcy jest po prostu głupim dzieckiem'' Moja szczęka opadła na to co Harry właśnie powiedział. On po prostu nazywa naszą córkę głupią. Jaki tata tak robi? Myślałam, że on rzeczywiście dbał o jego córeczkę.
   ''Dlaczego nazywasz swoją córkę głupią? Wow Harry. Naprawdę myślałam, że nie było tak.''

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Notka od tłumaczki:
Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Wiem, że przez całe wakacje nie było rozdziału ale miałam problemy rodzinne. No ale nie przedłużając, witam w kolejnym rozdziale!  Spodziewał się ktoś tego? Nowy pojawi się szybciej. Dodałabym już jutro ale miałam jakiegoś wirusa i wszystko co było na laptopie przepadło wraz z przetłumaczonymi rozdziałami. 
PS. Zamierzam tłumaczyć ff ale to nie będzie takie typowe. Jest ona pisane w stylu rozmowy tekstowej i będzie o Zayn'ie. Czytałby ktoś? ♥ 
Do następnego! 
*przeczytasz=skomentuj*

5 komentarzy:

  1. Kochana świetny. Tłumacz szybko i dodawaj next'a.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo ale się zrobiło... Ja bym z chęcią czytała ff o Zayn'ie.
    -Biała xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny kochana... Tlumaz jak najszybiej. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Spoko kochana, nic nie szkodzi. Na taki rozdział mogłabym czekać nawet 5 miesięcy! Rozdział suuuuper! Pozdrawiam,życzę weny i czekaam na następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham chce wiecej

    OdpowiedzUsuń